Odkryj to NAJ z Chorwacji i zainspiruj się na następne wakacje nad Adriatykiem!

Oblíbené 0

Nie masz jeszcze ulubionych ofert.

  • W każdej chwili możesz wrócić do ofert
  • Popularne oferty w jednym miejscu
  • Powiadamianie o zmianach w ofertach

Osobiście zweryfikowane: Recenzja zimowego pobytu w Yoga & Wellness Resort Uko w Górach Izerskich

Wybierz się w Góry Izerskie razem z Nikolem, członkiem naszego zespołu Travelking. Specjalnie dla Yoga & Wellness Resort Uko. Jak udał się wyjazd, zakwaterowanie, wellness, joga i dieta? A jakich miejsc wycieczek nie możesz ominąć?
Osobiście zweryfikowane: Recenzja zimowego pobytu w Yoga & Wellness Resort Uko w Górach Izerskich

Informacja o pobycie w punktach

Gdzie i jak poszliśmy?

Na poświąteczny pobyt wybraliśmy się z kolegą do Gór Izerskich. W dzieciństwie regularnie jeździłem z rodzicami na wakacje do Bedřichova na każdą Wielkanoc, gdzie nie byłem już od około 15 lat. Dlatego z niecierpliwością czekałam na ten weekend, gdyż celem naszej wycieczki był Yoga & Wellness Resort Uko, który znajduje się w Bedřichovie. Podróż z Wysoczyny zajęła nam ok. 3 godziny z przerwą na kawę (189 km). Z Žďáru nad Sázavou pojechaliśmy w kierunku Pardubic, Hradca Králové, przez Jičín i Jablonec nad Nisou.

Jak było z parkingiem?

W głównej części ośrodka znajdują się 3 parkingi. W dni powszednie można tu zaparkować bez problemu, w weekendy może być trudniej. Parking przeznaczony jest także dla gości restauracji i kręgielni, dlatego też w piątki i soboty jest szczególnie zapełniony w godzinach wieczornych. Czwarty budynek ośrodka, położony ok. 200 m od kompleksu, posiada 2 miejsca parkingowe – jeden znajduje się tuż przy głównej drodze (stąd można dojść schodami do obiektu) lub można podjedź pod sam budynek. Parking jest wliczony w cenę pakietu i nie wymaga wcześniejszej rezerwacji.

Gdzie się zatrzymaliśmy?

Do Yoga & Wellness Resort Uko dotarliśmy o wpół do szóstej wieczorem. Recepcja czynna jest od rana do 18:00, dlatego przed wyjazdem umówiliśmy się z recepcjonistką na odbiór kluczy od kelnera w restauracji, aby nie musiała na nas czekać. Odprawa odbyła się w nowoczesnym duchu – kilka dni przed pobytem otrzymałem maila z linkiem do strony, na której uzupełniłem niezbędne dane pasażera. Więc wszystko, co musiałeś zrobić, to odebrać klucze po przyjeździe. Zawierały one nie tylko klucz do pokoju, ale także chip z drzwi wejściowych do obiektu i centrum odnowy biologicznej, a także klucz do szafki w szatni wellness .

Ośrodek składa się z kilku budynków położonych niedaleko siebie. W pierwszym budynku znajduje się recepcja, restauracja z kręgielnią oraz pokoje dla gości. W drugim znajduje się centrum wellness, spa z masażami i inne pomieszczenia. W trzeciej części, jeśli się nie mylę, są tylko pokoje. Najdalej znajduje się czwarty budynek, który leży nieco poza kampusem, około 200 m poniżej. I tu nas zakwaterowano. To najcichsza część ośrodka, która znajduje się tuż przy lesie i potoku. Oprócz pokoi były tam 3 sale szkoleniowe i przede wszystkim cudowna sala do jogi. Co gorsza, każdy obiekt oferuje gościom przestronną kuchnię z częścią wypoczynkową, w której można przygotować coś małego do jedzenia, gorące napoje lub skorzystać z lodówki do przechowywania jedzenia. Ponieważ ośrodek dba o ekologię, na terenie obiektu znajdują się kosze na segregowane odpady. Bardzo mnie też ucieszyło, że we wszystkich budynkach z wyjątkiem restauracji można chodzić bez butów. Chodzenie boso jest zdrowsze, a w środku nie ma bałaganu. Oczywiście ci, którzy nie lubią chodzić boso, mogą zabrać ze sobą kapcie.

Zakwaterowano nas w pokoju Deluxe, który ma nowocześniejsze wyposażenie w porównaniu do standardowych. Zdecydowanie polecam dopłacić 300 CZK za noc i cieszyć się większym komfortem. A jeśli Ci się uda, poproś o widok na rzekę. Niestety u nas tego nie było, okna wychodziły na ulicę. Mimo to podczas spokojnych nocy cieszyliśmy się bulgoczącym strumieniem. Pokój był mniejszy, ale miał wszystko, czego mogliśmy potrzebować podczas wakacji - łóżko małżeńskie z twardymi materacami, które wolimy, dużą szafę, stół z dwoma fotelami, szafki nocne i kilka rodzajów oświetlenia. Łazienka natomiast była bardzo przestronna z prysznicem, toaletą i wysoką drabinką grzewczą do suszenia strojów kąpielowych i ręczników. Było też lusterko kosmetyczne, suszarka do włosów i ręczniki. Mydło tutaj było tylko do rąk, więc weź ze sobą własny żel pod prysznic i szampon. 😊 Pokój sprzątany jest raz w tygodniu, co nam nie przeszkadzało, bo łóżka udało nam się sami pościelić, w łazience było wystarczająco dużo papieru toaletowego, a dzięki chodzeniu bez butów nie zabrudziliśmy się pokój.

Jak jedliśmy w obiekcie?

Wybraliśmy pakiet z obiadokolacją, więc w cenę wliczyliśmy śniadanie w formie bufetu (8:00 - 10:00) oraz kolację, która była częściowo serwowana i uzupełniona bufetem (17:30 - 20:00). 00:30). Jedzenie serwowane jest w pierwszym budynku ośrodka z recepcją i restauracją, co jest bardzo przyjemnym miejscem z miejscami do siedzenia na ławeczkach. Bufet śniadaniowy znajduje się tuż przy wejściu i oferuje klasyczne dania śniadaniowe takie jak jajecznica i jajka na twardo, kiełbaski, kiełbaski, boczek, wybór kilku rodzajów serów i wędlin, świeże warzywa i owoce (m.in. arbuz, ananas, jabłka, banany, kiwi.). Ze słodkich dań Zadowolona zostałam z płatków owsianych, świątecznego ciasta i (chyba) domowej roboty granoli pełnej orzechów, nasion i cynamonu. Pycha. Świeże bułeczki i tosty to oczywistość. Słodkie wypieki były różne, ale zawsze był jakiś strudel lub bułeczka. Piliśmy wodę i sok (pomarańczowy, jabłkowy) z automatu, a ekspres przygotował dla nas cappuccino. Było też mleko i herbata – imbir w torebkach i świeży.

W dniu przyjazdu otrzymaliśmy menu z menu wieczornym na kolejne dni. Za każdym razem do wyboru były 3 dania (jedno zawsze wegetariańskie), które zostały wcześniej wybrane. Pierwszego wieczoru degustowaliśmy pieczone żeberka z marynatą, chrzanem i pieczywem. Było naprawdę pysznie i bardzo się ucieszyliśmy, gdy kelner przyniósł nam miskę wody do umycia rąk, co już dawno mi się nie zdarzało. :) W pozostałe wieczory jedliśmy stek z indyka z dipem tandoori i puree ziemniaczanym, mieszankę warzywno-kurczakową z chili i ryżem oraz pieczoną wołowinę z frytkami. Porcje były wystarczające i wszystkie dania nam się podobały. Oprócz podanego dania głównego, dostępny był mniejszy bufet z 2-3 rodzajami zup (np. rosół z makaronem, krem ​​z łososia, krem ​​warzywny, kulajda), warzywa i surówki (pomidory, ogórki , sałatka liściasta lub kapusta itp.) z różnymi dressingami i grzankami. I był też deser w postaci domowej bułki na blasze (np. biszkopt lub piernik). Jak to zwykle bywa w innych miejscach, napoje podczas kolacji nie są wliczone w cenę. Personel jest bardzo uprzejmy, więc nigdy nie musieliśmy czekać na nasze zamówienie lub drinka. Za zaletę uważam fakt, że zamówienia wykraczające poza obiadokolację wprowadzane są do systemu bezpośrednio przy numerze pokoju, a płatność następuje dopiero w dniu wyjazdu.

Jak jedliśmy w okolicy?

  • Na piątkowy lunch wybraliśmy się do Coyote Diners & Bar w Libercu, który może pochwalić się naprawdę dobrą oceną. Mieści się w dość wątpliwym budynku, ale bardzo podobały nam się wnętrza w amerykańskim stylu. Zamówiliśmy burgery z frytkami, dipem i sałatką coleslaw. Wszystko było absolutnie pyszne! Zdecydowanie mogę to polecić.
  • Kolejna liberecka restauracja, którą mogę gorąco polecić to Ooh Mexicano. Mieszają świetne drinki i gotują wspaniałe meksykańskie jedzenie w pięknym kolorowym otoczeniu. Próbowaliśmy burrito z wołowiną i moich ulubionych enchilad.

Jak było w centrum wellness w hotelu?

Do budynku z centrum odnowy biologicznej można dostać się za pomocą chipa znajdującego się w kluczach. Godziny otwarcia różnią się w zależności od pory roku oraz tego, czy jest to dzień powszedni czy weekend. Po przyjeździe otrzymaliśmy w recepcji gazetkę z ważnymi informacjami dotyczącymi pobytu i poznaliśmy z niej aktualne godziny otwarcia centrum wellness. Najpierw wchodzisz do wspólnej garderoby, w której znajdują się szafki (klucz do szafki znajduje się w zestawie kluczy, który otrzymujesz przy meldowaniu). Następnie są prysznice i wejście do części z basenem lub do mniejszego świata saun.

Basen jest podzielony na dwie części. Pierwsza jest głęboka i można w niej przepłynąć kilka kroków, druga to brodzik dla dzieci. Co ciekawe, woda w basenie jest słona. Było nam trochę chłodniej, więc woleliśmy jacuzzi. Tutaj mogliśmy go sami włączyć za pomocą przycisku na ścianie. Znajduje się tu także kamienna ławka do siedzenia, wanna Kneippa, a na drugim piętrze znajduje się pokój relaksacyjny z leżakami, kocami i wspaniałym widokiem na przyrodę. W świecie saun znajdziesz 3 rodzaje saun – fińską, biosaunę ziołową oraz kąpiel solną.

Uznaliśmy za zaletę fakt, że dzieci nie mają wstępu do centrum odnowy biologicznej od godziny 19:30, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się wieczornym relaksem bez hałasu i pluskania. Masaże i inne zabiegi można zamówić za opłatą. Latem dostępny jest także odkryty basen. Miłośnicy hartu ducha mogą udać się nad potok, przy którym znajdują się również stopnie umożliwiające wygodniejsze wejście. Uko lubią regularnie ćwiczyć i polecają to również swoim gościom. 😊

Jakie były inne doświadczenia w hotelu dla dzieci i dorosłych?

Resort Uko oferuje naprawdę wiele. Największą atrakcją są z pewnością różnorodne lekcje jogi, które prowadzi bezpośrednio Pani Uková lub jeden z profesjonalnych instruktorów. Każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od tego, czy jest początkujący, wakacyjny jogin czy zaawansowany. Podczas mojego pobytu uczestniczyłam w jodze pełni księżyca i muszę przyznać, że było to wspaniałe doświadczenie. Studio jogi urządzone jest w moim ulubionym kolorze fioletowym, posiada przeszkloną ścianę z widokiem na las i oświetlonego Buddę nadzorującego zajęcia. Można tu wypożyczyć wszystko, co potrzebne do ćwiczeń i późniejszego relaksu (maty do jogi, koce, poduszki, maski na oczy). Polecam wcześniejszą rejestrację na zajęcia jogi, ponieważ szczególnie zajęcia weekendowe są zazwyczaj zajęte.

W restauracji znajduje się stół do gry w piłkarzyki oraz 3 tory do gry w kręgle, gdzie można miło spędzić wieczór. Aby nawet najmłodsi mogli cieszyć się zabawą, obok piłki znajduje się stołek, a kręgielnia posiada jeden tor dla dzieci, czyli bez rowków. W ścianie naprzeciw jednego ze stolików znajduje się wejście do małego kącika dziecięcego, który dzieciom bardzo się spodobał. Dzieci uciekały się do tego zwłaszcza w porze kolacji.

Przed wejściem do recepcji znajduje się zjeżdżalnia, ale już kilka kroków dalej znajduje się dużo lepszy plac zabaw z drabinkami, huśtawkami i innymi atrakcjami. W okolicy jest też kilka schronisk dla owadów, co bardzo mi się spodobało.

Rodzice z małymi dziećmi również będą zadowoleni, że w ogólnodostępnej toalecie restauracji znajduje się ładny przewijak. Dostępne są także sztućce dla dzieci oraz foteliki podwyższające, aby maluchy mogły jeść przy stole z rodzicami.

Gdzie wybrać się na wycieczkę?

  • Wiedzieliśmy, że pogoda nie zapowiada się najlepiej, ale to nie zniechęciło nas do wyjazdu na Ještěd. Wspaniałą rzeczą jest to, że możesz wybrać, którą częścią drogi chcesz iść, lub możesz dosłownie przejechać bezpośrednio pod nadajnikiem. Zaparkowaliśmy na jednym z ostatnich parkingów i do Ještědu przeszliśmy już tylko 1 km. Otaczała nas gęsta mgła, przez co czuliśmy się jak w horrorze Stephena Kinga. Żadne potwory nas jednak nie zaatakowały, więc pomyślnie dotarliśmy do hotelu i nadajnika. O dziwo, nie było tam jednak zbyt wiele do zobaczenia, więc przynajmniej spojrzeliśmy na słynny posąg Dzieciątka z Marsa.

  • Następnie wybraliśmy się na wycieczkę do Bozkowskich jaskiń dolomitowych, oddalonych o 30 km. Zimą otwarte są tylko w dni powszednie i nawet wtedy w określonych godzinach otwarcia. Mieliśmy szczęście, że udało nam się złapać jedną z ostatnich piątkowych wycieczek. Zostawiliśmy samochód na płatnym i nieco zawyżonym parkingu we wsi Bozkov, skąd do jaskiń jest ok. 700 m na piechotę. Zwiedzanie z przewodnikiem kosztuje 160 CZK i trwa około 45 minut. W jej trakcie zejdziesz do podziemnych jaskiń i zobaczysz m.in. Jaskinię Niespodzianki, Jaskinię Wiatru, Jaskinię Północy czy piękną Kopułę Jeziora.

  • Ze względu na niesprzyjającą pogodę skusiło nas libereckie Centrum Babilon, gdzie między innymi znajduje się aquapark w stylu steampunk. Polecam kupować bilety online, są o 10% tańsze. Kilka razy dziennie odbywa się pokaz laserowy. Jest to miłe doświadczenie, ale niestety podczas tych pokazów goście muszą przebywać poza basenami. Nie byliśmy też zadowoleni z temperatury wody, która miała wynosić 29°C, ale była zimniejsza i dlatego nie była idealna do długiego siedzenia.

  • Białego tygrysa nie widać na co dzień, a kiedy byliśmy w Libercu nie mogliśmy go przegapić. Udaliśmy się więc do zoo w Libercu, gdzie całkiem nam się podobało. Niewielka liczba zwiedzających choć w części zrekompensowała złą pogodę. Mieliśmy szczęście zobaczyć niezwykłą kąpiel słonia, którą opiekun obsypał wapnem, co gigantowi bardzo się spodobało. Wejście kosztowało nas 130 CZK od osoby, ale sprawdźcie godziny otwarcia. Zimą ostatnie wejście możliwe jest do godziny 15:00, a opuszczenie zoo należy nastąpić do godziny 16:00.

  • Warto odwiedzić także ogród botaniczny, który znajduje się niedaleko zoo. Część zewnętrzna jest zamknięta w zimie, ale szklarnie również oferują wspaniały spektakl. Możesz zobaczyć duże i małe kaktusy, sukulenty, rośliny mięsożerne, a także wiele innych tropikalnych kwiatów i drzew. Najbardziej zainteresowała mnie nieśmiała, wrażliwa roślina, która pod wpływem dotyku zwija liście. :) Zawierała także mniejszą, ale ładną część z akwarium.

  • Ja osobiście nie jeżdżę na nartach, więc pominęliśmy sporty zimowe. Zauważyłem jednak, że zaledwie niedaleko hotelu znajdował się ośrodek narciarski ze sztucznym śniegiem, w którym wielu sportowców lubiło jeździć na nartach. Mimo niesprzyjającej pogody zimowa zabawa odbyła się także na terenie narciarskim Ještěd, który mijaliśmy.


Końcowa ocena pobytu w Yoga & Wellness Resort Uko

„Naprawdę podobał nam się nasz pobyt w Resort Uko. Pokój Deluxe miał wygodne łóżko, w którym dobrze spaliśmy. Korzystaliśmy z doskonałego obiadokolacji, relaksu podczas jogi oraz w centrum wellness z basenem, jacuzzi i saunami. Cały personel był serdeczny i pomocny. Podobały mi się również małe rzeczy, takie jak możliwość chodzenia po pomieszczeniu bez butów, wspólna kuchnia i hotele dla owadów na świeżym powietrzu. Z Bedřichova niedaleko jest także do Ještědu, terenów narciarskich i Liberca.


👍 Pobyt w Yoga & Wellness Resort Uko został osobiście zweryfikowany przez Nikol, członkinię zespołu Travelking, która ze spokojnym sercem może polecić Państwu jego wizytę. Inne osobiście zweryfikowane hotele możesz zobaczyć tutaj.

Autor artykułu:

Aktualizacja: 26. 6. 2024

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Najlepiej sprzedające się pobyty

Zainspiruj się najlepiej sprzedającymi się pobytami z ostatniego tygodnia