Informacja o pobycie w punktach
- Termin pobytu: 1.09.–3.09.2024
- Nocowaliśmy w: Thermal Resort Lendava ***
- Lokalizacja zakwaterowania to: Słowenia
- Podróżowałem: Z partnerem
- Posiłki: Obiadokolacje
- Transport: Samochodem
Gdzie i jak pojechaliśmy?
Planowaliśmy pobyt w Thermal Resort Lendava *** pod koniec naszych tygodniowych wakacji w Słowenii. Przemierzaliśmy ten piękny kraj na krzyż i pozostał nam ostatni cel – uzdrowisko Lendava na wschodzie. Przyjechaliśmy tu z Mariboru, skąd podróż trwała około 50 minut.
Gdybyśmy jechali z Pragi, wybralibyśmy trasę albo przez Bratysławę, albo przez Wiedeń. W obu przypadkach podróż zajmie około 6,5 godziny. Stempel autostradowy 10-dniowy (Czechy: 45 PLN, Austria: ok. 50 PLN) z pewnością przyda się podczas podróży po Czechach i Austrii. Autostrady węgierskie i słowackie można ominąć okolicznymi drogami, tak jak to zrobiliśmy w drodze powrotnej.
Jak było z parkingiem?
Nie mieliśmy żadnych problemów z parkowaniem. Bezpośrednio przed hotelem znajduje się duży parking na kilkadziesiąt miejsc, który przeznaczony jest dla gości hotelowych i termalnych. Parking był bezpłatny i nie trzeba było wcześniej zgłaszać przyjazdu.
Gdzie się zatrzymaliśmy?
Dla relaksu pojechaliśmy do uzdrowiska Lendava, gdzie przywitał nas duży hotel połączony z rozległymi łaźniami termalnymi. Wielkość obszaru zaparła mi dech w piersiach. Znajdowało się w nim 7 basenów, park leśny z leżakami, kilka apartamentów i oczywiście budynek główny z jadalnią, świetlicami, światem saun i miejscami noclegowymi. Krótko mówiąc, wszystko w jednym miejscu!
Mój przyjaciel i ja mieszkaliśmy w pokoju dwuosobowym, który miał prywatną przestronną łazienkę z prysznicem. Zawierał także balkon, niestety z widokiem na parking. Wszystko było czyste i nowoczesne, dzięki czemu od pierwszej chwili czuliśmy się w pokoju wspaniale. Pokój był mniejszy, ale niczego w nim nie brakowało. Do wygodnego podwójnego łóżka dołączono fotel, biurko i lodówkę. Za duży plus uznaliśmy także klimatyzację, która uprzyjemniła nam pobyt w upalne dni. Nie zabrakło oczywiście dużego telewizora, w którym zainstalowano specjalny program ze wszystkimi ważnymi informacjami o hotelu, wellness i okolicy.
Byłem zadowolony, że na łóżku mieliśmy przygotowane pachnące szlafroki i ręczniki wellness. Wystarczająco suche były dla nas dopiero następnego dnia, więc obsługa pokoju rano wymieniła je na nowe.
Jak jedliśmy w obiekcie?
Śniadanie w formie bufetu
Na pewno podczas naszego pobytu nie odczuwaliśmy głodu. Dzień rozpoczął się od porządnego śniadania w formie bufetu z mnóstwem smakołyków. Zakochałam się w kremie jajecznym, który smakował po prostu rewelacyjnie ze świeżą bułką, warzywami i szynką. Kolega jak zwykle udał się do działu z jajkami, kiełbaskami i bekonem i pozwolił sobie na pełne śniadanie angielskie. Na stołach bufetowych nie zabrakło świeżych soków, warzyw i owoców, serów, wędlin czy musli z jogurtem.
Śniadanie serwowane było od 7:00 do 9:30. Jako że nie jesteśmy rannymi ptaszkami, cieszyliśmy się, że już około godziny 9:00 było jeszcze w czym wybierać! Żałowaliśmy tylko, że personel nie pozwolił nam zabrać kawy na taras.
Kolacja w formie bufetu
Po całym dniu spędzonym na basenach ponownie udaliśmy się do jadalni – tym razem na kolację w formie bufetu. Codziennie mieliśmy do wyboru około 5 dań i 2 zupy. Danie główne możemy uzupełnić warzywami z baru sałatkowego lub deserem. Ale najbardziej byłem szczęśliwy, gdy mój przyjaciel znalazł lody! No cóż, przyznaj sam – lepiej zakończyć dzień dwiema gałkami słodkiego poczęstunku.
Kolacja serwowana była od 18:00 do 20:30. Do wyboru były dania tradycyjne, takie jak penne grzybowe, grillowana pierś z kurczaka, smażony filet rybny czy gulasz wołowy z boczkiem. Opcja wegetariańska była zawsze dostępna. Napoje nie były częścią niepełnego wyżywienia, mieliśmy je zapisane w pokoju i zapłaciliśmy za wszystko od razu w dniu wyjazdu.
Jak jedliśmy w okolicy?
Opcja obiadokolacje wystarczyła nam na tyle, że nie musieliśmy w ciągu dnia szukać restauracji w okolicy. Kiedy pewnego dnia zgłodnieliśmy, przeganialiśmy go w barze szybkiej obsługi na terenie kompleksu uzdrowiskowego.
Ostatniego dnia zatrzymaliśmy się w Lendavie, gdzie udaliśmy się na lunch do włoskiej restauracji Bella Venezia. I to była dobra decyzja! Jedzenie smakowało wyśmienicie, obsługa była bardzo miła, a bogate wnętrze stworzyło przyjemną śródziemnomorską atmosferę.
Jak było w centrum wellness w hotelu?
Większość naszego pobytu spędziliśmy w hotelowym wellness. Hotel jest bezpośrednio połączony z dużym kąpieliskiem termalnym. Wystarczyło założyć szlafrok, wjechać windą i wskoczyć prosto do basenu.
Łącznie naliczyliśmy tutaj 7 basenów, a mianowicie:
- 2 zewnętrzne z wodą parafinową,
- 2 wewnętrzne, jedno z nich podłączone do zewnętrznego,
- 1 relaks na świeżym powietrzu,
- 2 dzieci (wewnątrz i na zewnątrz)
- basen zewnętrzny z torem saneczkowym i zjeżdżalniami.
W niektórych basenach regularnie włączane były funkcje rozrywkowe takie jak dysze do hydromasażu, wodospady czy dzika rzeka. Jednak największą atrakcją była wyjątkowa woda termalna, która nie ma sobie równych na świecie. Wysoka zawartość parafiny nadaje charakterystyczny zielony kolor oraz przyjemną konsystencję i aromat. Byłam zaskoczona, jak relaksująca była kąpiel w tej wodzie mineralnej.
Ale to jeszcze nie wszystko! W hotelu znajduje się także wspaniały świat saun z 4 saunami – parową, na podczerwień i fińską. Wypróbowaliśmy je wszystkie i świetnie się bawiliśmy, relaksując się.
Baseny były czynne od 8:00 do 20:00, choć niestety te parafinowe zaczęły wysychać jakąś godzinę wcześniej. Jako goście hotelowi mogliśmy korzystać z sauny do godziny 14:00, a ponieważ na zewnątrz było ciepło, byliśmy w niej zupełnie sami. Najbardziej ucieszyło nas to, że mieliśmy darmowy dostęp do spa nawet przez cały dzień po wymeldowaniu!
Jakie udogodnienia dla dzieci posiadał hotel?
Dzieci będą w hotelu szczęśliwe! Najmłodsi ucieszą się z krytego i odkrytego brodzika, natomiast starsze dzieci mogą w sezonie letnim bawić się w odkrytym basenie z dwiema zjeżdżalniami i szeroką zjeżdżalnią.
W okolicy znajduje się także plac zabaw na świeżym powietrzu oraz kryty kącik dla dzieci z mnóstwem zabawek. Dla rodzin pobyt w hotelu połączonym ze spa jest idealny.
Gdzie wybrać się na wycieczkę?
Hotel położony jest w małej miejscowości Lendava, niedaleko granicy z Chorwacją, Węgrami i Austrią. Tutejszy pagórkowaty krajobraz porośnięty winnicami przypomina nieco włoską Toskanię i dlatego zachęca do spacerów. Chociaż Lendava jest daleko od słoweńskich gór, nie spodziewaj się tutaj równin i na spacery zabierz ze sobą dużo wody. :)
Gdzie pojechaliśmy na wycieczkę, kiedy nie wylegiwaliśmy się przy basenie?
- Vinarium Lendava – jasnym celem była nowoczesna, designerska wieża widokowa z widokiem na 4 kraje jednocześnie. Ale podróż z hotelu na wzgórze w 33°C dała nam w kość! Jeszcze bardziej ucieszyła nas możliwość wjechania windą na punkt widokowy. Po podziwianiu pięknego widoku na winnice, rozkoszowaliśmy się kieliszkiem regionalnego wina pod panoramą. Polecam wycieczkę do całej dziesiątki!
- Lendava – małe miasteczko, w którym znajdują się cukiernie, restauracje i mały zamek na wzgórzu. Tutaj podziwialiśmy budynek domu kultury, przy którym wisiało wiele kolorowych parasolek.
- Wzgórze z kościołem św. Trojice – magicznym miejscem, które dominowało nad całą Lendawą, było wzgórze z malowniczym kościołem, które wyróżniało się pośrodku winnic. Spacer do niego był wspaniałym dodatkiem do pobytu.
- Maribor – niedaleko Lendavy znajduje się słynne winiarskie miasto Maribor, w którym rośnie także najstarsza winnica w świat. Urzekło nas centrum miasta otoczone winnicami. Niezliczone firmy zapraszają do przesiadywania na ulicach, na promenadzie nad rzeką odbywają się koncerty, a w parku miejskim jest miejsce na niczym niezakłócony relaks.
WSKAZÓWKA: W drodze powrotnej przejechaliśmy przez Węgierskie Uzdrowisko Győr, gdzie nawet spędziliśmy noc. Imponujący budynek ratusza znaliśmy ze zdjęć, ale zakochaliśmy się także w pozostałej części zabytkowego centrum, pełnej romantycznych zakątków.
Końcowa ocena pobytu w Thermal Resort Lendava ***
Pobyt w Thermal Resort Lendava *** połączonym z termami był prawdziwym przeżyciem. Zachwyciła nas nowoczesna sala, ogromne centrum wellness z 7 basenami i światem saun oraz bogata oferta HB. Przede wszystkim jednak podobało nam się wylegiwanie się w wyjątkowej wodzie parafinowej. Jeśli chcesz odpocząć w miejscu, w którym o wszystko będzie zadbane, to ten słoweński kurort będzie właściwym wyborem.
👍 Pobyt w Thermal Resort Lendava *** został osobiście zweryfikowany przez Anet, członkinię zespołu Travelking, która ze spokojnym sercem może polecić Państwu jego wizytę. Inne osobiście zweryfikowane hotele możesz zobaczyć tutaj.