Informacja o pobycie w punktach
- Termin pobytu: 29.04.2023 - 1.05.2023
- Zakwaterowanie: Wellness Penzion *** Strachan
- Lokalizacja zakwaterowania to: Słowacja
- Podróżowałem: Z partnerem
- Posiłki: Obiadokolacje
- Transport: Samochodem
Gdzie i jak poszliśmy?
W zeszłym roku nie wyszło najlepiej z majowymi świętami państwowymi, więc postanowiliśmy wykorzystać ten rok najlepiej jak się da. Pierwszy z nich spędziliśmy na Słowacji, w stylowym Wellness Penzion Strachan ***. Znajduje się we wsi Ždiar w Tatrach Bielskich i my też do niej pojechaliśmy ze Žďáru, ale z czeskiego, który leży nad Sázavou. Choć na wycieczkę wyruszyliśmy rano, zajęła nam ona prawie cały dzień. Nie ominęliśmy klasycznego konwoju przed Brnem, na Słowacji natknęliśmy się na sporo odcinków, na których trwały naprawy dróg. Dotyczyło to głównie rejonu Tater, gdzie było dużo rozkopanych dróg z sygnalizacją świetlną. W końcu jednak udało nam się dotrzeć do celu!
Czeską pieczątkę autostradową mamy na cały rok, następnie na Słowację kupiliśmy online pieczątkę 10-dniową za 12 €.
Jak było z parkingiem?
Parking przy pensjonacie był wliczony w cenę pakietu. Było dużo miejsc parkingowych, albo z boku hotelu, albo za nim. Parkingu nie trzeba rezerwować z wyprzedzeniem.
Gdzie się zatrzymaliśmy?
Bardzo podobają mi się domki z bali, a właściwie każde zakwaterowanie, w którym głównym materiałem jest drewno. Dlatego zakochałam się w Wellness Penzión Strachan *** ze zdjęć. Podróż do niego jest dłuższa niż do innych miejsc w Tatrach, ale zdecydowanie warto. Przywitała nas bardzo miła recepcjonistka, która od razu wiedziała kim jesteśmy, gdyż byliśmy tego dnia ostatnimi gośćmi z Czech. Osobiście zaprowadziła nas do pokoju, wyjaśniła i pokazała wszystko, co ważne. To było naprawdę fajne i rzadkie, ponieważ w większości kwater po prostu wręczają ci klucze do pokoju i to w pewnym sensie koniec. Muszę także pochwalić stylowe stroje noszone przez wszystkich pozostałych pracowników, z wyjątkiem recepcjonistek. Dodało to jeszcze więcej uroku całej atmosferze.
Nasz pokój znajdował się na trzecim piętrze i był naprawdę przestronny. Dominującym elementem było duże drewniane łóżko z puszystą pościelą. Ale było też biurko z krzesłem, duża drewniana szafa i komoda, stolik kawowy i wygodna kanapa z fotelami. Oczywiście był też telewizor, ale przez cały nasz pobyt nawet go nie włączaliśmy. Miłą niespodzianką była na stole karafka z wodą i szklankami, a także mini barek z różnymi napojami w bardzo przyjaznych cenach. Łazienka była również ogromna z prysznicem, dużą ilością ręczników i podgrzewaną drabiną, która przydała się do suszenia strojów kąpielowych. balkon też był świetny – powtórzę się, ale był naprawdę ogromny, z bezpośrednim widokiem na wioskę i piękne góry.
Jak jedliśmy w obiekcie?
W cenę pakietu wliczone jest obiadokolacje, które serwowane jest w formie bufetu w restauracji na parterze. Oprócz przestrzeni wewnętrznej dostępny był również taras, ale ze względu na chłodniejszą pogodę nie korzystaliśmy z niego. Latem jednak musi być wspaniale – zjeść śniadanie na świeżym powietrzu z widokiem na tatrzańskie szczyty. Restauracja, podobnie jak cały hotel, została urządzona w drewnianym, góralskim stylu.
Mój chłopak jest raczej słonym śniadaniowcem, dlatego z radością przyjął wybór kilku rodzajów wędlin, serów, domowych past i ciastek. Daniami gorącymi były jajka gotowane i sadzone, kiełbaski smażone lub boczek i fasola w sosie pomidorowym. Świeże warzywa i owoce były oczywistością. Wolę słodkie i też miałem wiele opcji. Dostępne były jogurty, różne posypki w postaci nasion, kilka rodzajów płatków śniadaniowych, dżemy i miody, a także słodkie wypieki, takie jak świąteczne ciasteczka czy strudle. Najlepsze było jednak świeże, domowe ciasto. Napoje obejmowały sok, wodę z cytryną i miętą, szeroki wybór herbat (w torebkach i sypkich), mleko i kakao. Mogliśmy przygotować napoje kawowe za pomocą ekspresu do kawy. A jako bonus był szampan!
Bogaty wybór był także podczas kolacji. Zawsze była zupa z pieczywem, przystawka w formie kanapki oraz bar sałatkowy ze świeżymi warzywami i gotowymi sałatkami, np. šopský, ogórek itp. Każdy miał do wyboru menu dań głównych. Dostępnych było kilka dodatków i rodzajów mięsa. Ci, którzy nie przepadają za mięsem i słonymi potrawami, mogli wybrać danie na słodko. Już pierwszego dnia zachwycił nas makaron carbonara po słowacku z boczkiem i wędzoną włócznią. Pieczony kurczak z ryżem też był świetny. Możemy ponownie wybrać najlepsze miejsce na końcu, w zależności od naszego nastroju. Zdrowszą alternatywą były owoce, a dla lubiących rozkoszować się deserem z twarogu, strudel jabłkowy czy może knedle czekoladowe. Napoje do kolacji nie były wliczone w cenę, zamawiano je u kelnera i można było je spisać w pokoju i zapłacić dopiero przy wyjeździe.
Jak jedliśmy w okolicy?
Podczas jednej z wycieczek odwiedziliśmy Nestville Park. Tutaj poszliśmy do lokalnego sklepu z czekoladą na kawę i gorącą czekoladę. Wybraliśmy opcję degustacyjną, która obejmowała 3 próbki czekolad (białej, mlecznej, gorzkiej), bitą śmietanę i owoce. Czekolada była nieco słodsza, niż byśmy chcieli, ale nadal nam się podobała.
Na lunch wybraliśmy się do Koliby Kamzík w Starym Smokowcu, gdzie nie mogło zabraknąć gnocchi z bryndzą. Byli naprawdę wspaniali. A że jesteśmy miłośnikami pierogów, tym tradycyjnym słowackim daniem delektowaliśmy się nawet w dniu wyjazdu. Tym razem nieco dalej od Tatr, w drodze powrotnej do Czech w Trnawie w bistro Iná haluška. Tutaj możesz skomponować gnocchi dokładnie według własnego gustu. Możesz wybierać spośród różnych rodzajów gnocchi, sosów i innych składników.
Jak było w centrum wellness w hotelu?
Centrum wellness w pensjonacie zostało ukryte na pierwszym piętrze, tuż obok windy. Ponieważ jest to mniejsza przestrzeń, warto zarezerwować godzinę wejścia z wyprzedzeniem w recepcji, z wyprzedzeniem lub po przyjeździe. Przy wejściu pożyczą ci ręcznik i prześcieradło do sauny. Do dyspozycji Gości jest także mała szatnia i zamykane szafki na klucze, dzięki czemu można się przebrać na miejscu.
W strefie relaksu znajduje się jacuzzi oraz trzy rodzaje saun (fińska, parowa i na podczerwień). Po saunie można ochłodzić się zimą na balkonie, do którego jest bezpośredni dostęp, lub pod prysznicem. Dla odważnych dostępne jest także wiadro lodowatej wody. Do późniejszego relaksu służą różne leżaki. W ramach reżimu picia mogliśmy do kubków nalewać schłodzoną wodę.
Co gorsza, pensjonat oferuje również masaże. Nie mogło mnie tam zabraknąć, dlatego zarezerwowałem wizytę na kilka dni przed pobytem. Wybrałam masaż waniliowy, który był naprawdę przyjemny i pachnący. Zdecydowanie pojechałbym na to jeszcze raz.
Gdzie wybrać się na wycieczkę?
Pogoda nam nie sprzyjała, ale nie pozwoliliśmy, żeby to popsuło nam pobyt. Kiedy na chwilę przestało padać, pojechaliśmy do Nestville Park, który znajduje się we wsi Hniezdne, oddalonej o około 40 km. Prawie każdy będzie się dobrze bawić w tym miejscu. Miłośnicy whisky, piwa, czekolady oraz rodziny z dziećmi, dla których przygotowano plac zabaw. A ponieważ podróżowaliśmy w czasie wakacji, odbywały się tu także występy muzyczne i jarmark. Zarezerwowaliśmy tzw. Whisky Tour, która obejmowała wprowadzenie w proces produkcji whisky i późniejszą degustację. Wstęp dla jednej osoby kosztował 15 €, w tym degustacja, plus 1 € za parking.
Nie przegapiliśmy spaceru po Szczyrbskie Pleso (ok. 38 km od hotelu), które było jeszcze zmarznięte, ale jednak bardzo dobrze.
A kiedy dopadł nas deszcz, udaliśmy się do Poliankov (ok. 26 km), który właściwie jest galerią cyfrową i takim miksem wszystkiego. Przeszliśmy przez łąkę, która kwitła pod naszymi krokami, zamieniliśmy się na chwilę w drzewo i obejrzeliśmy podróżnicze wrażenia Pawła Barabasza. Na drugim piętrze sprawdziliśmy, jak to jest, gdy malowane płótna ożywają za pomocą tabletu. Opłata za wstęp wynosiła 9 € za osobę, ale istnieją różne karty rabatowe, dzięki którym wejście będzie tańsze.
Końcowa ocena pobytu w Wellness Penzión Strachan ***
„Wakacje w Penzion Strachan*** były wspaniałe. Z entuzjazmem bawiliśmy się w stylowym drewnianym pokoju z widokiem na góry, smaczną kuchnią słowacką w formie obiadokolacji i relaksem w strefie wellness z jacuzzi i saunami. Osobiście doceniam także masaż oraz lokalną maskotkę i przytulanie, berneńskiego psa pasterskiego, który czasami przychodził nas przywitać podczas kolacji. Z wycieczek polecam cyfrową galerię Poliankovo i spacer po Szczyrbskim Jeziorze, chociaż w Tatrach opcji dla każdego jest mnóstwo!”
👍 Pobyt w Wellness Penzión Strachan *** został osobiście zweryfikowany przez Nikol, członkinię zespołu Travelking, i ona ze spokojnym sercem może Państwu polecić jego wizytę. Inne osobiście zweryfikowane hotele możesz zobaczyć tutaj.