Informacje o pobycie w punktach
- Termin pobytu: 6.05.2022 - 8.05.2022
- Zatrzymaliśmy się w: Hotel Wasserfall ***
- Lokalizacja zakwaterowania: Tatry Wysokie
- Podróżowałam: Z moim partnerem
- Transport: Samochodem
Gdzie i jak pojechaliśmy?
Hotel Wasserfall znajduje się w miejscowości Zeller-Fusch w samym sercu austriackiego Parku Narodowego Wysokich Taurów. Z przyjemnością zauważyłem, że choć znajduje się w górach, jest doskonale dostępny. Mój przyjaciel i ja rozpoczęliśmy nasz pobyt od Brna i większość drogi przejechaliśmy autostradą. Następnie do hotelu prowadzi klasyczna droga. W sumie podróż samochodem zajęła nam nieco ponad 5 godzin. Jeśli, tak jak my, jedziecie przez Salzburg, polecam zatrzymać się po drodze nad pięknym małym jeziorem Mondsee. Wokół zbiornika wodnego znajduje się piękny park i promenada, więc jest to idealna okazja, aby rozprostować nogi i podziwiać widoki po drodze. 😊
Jak wyglądał parking?
Zaparkowaliśmy bezpośrednio przy hotelu. Zewnętrzny i niestrzeżony parking był wliczony w cenę pobytu i nie było potrzeby wcześniejszej rezerwacji, było mnóstwo miejsc.
Gdzie się zatrzymaliśmy?
Okolica hotelu była przepiękna. Hotel Wasserfall *** położony jest w dolinie między górami, w odległości krótkiego spaceru od najwyższego szczytu Austrii, Grossglocknera. Niestety, nie cieszyliśmy się zbytnio panoramą, ponieważ prawie cały czas padał deszcz, a góry chowały się we mgle. Ale kiedy od czasu do czasu się przejaśniało, było warto. Przy ładnej pogodzie musi być naprawdę niesamowicie. Lokalizacja jest idealna do uprawiania turystyki pieszej - prowadzi stamtąd wiele szlaków pieszych i rowerowych. Nazwa hotelu pochodzi od pięknych wodospadów, które znajdują się w odległości krótkiego spaceru i można do nich dotrzeć fajnym spacerem.
Zakwaterowanie było bardzo przyjazne dla rodzin, co idealnie nam odpowiadało. Mieliśmy standardowy pokój dwuosobowy, który był czysty i schludny. Wyposażenie było podstawowe, ale wystarczające - łóżko, biurko, fotel i duża szafa. W pokoju był też telewizor, ale nawet go nie włączyliśmy. Łazienka była odnowiona, nowoczesna i pięknie czysta. Miłym akcentem, który szczególnie ucieszył mojego chłopaka po długiej podróży, były dwie mini czekoladki Milka, które czekały na nas na szafkach nocnych, gdy przyjechaliśmy.
Jak jedliśmy w miejscu zakwaterowania?
Podczas naszego pobytu mieliśmy obiadokolacje, które obejmowało śniadanie w formie bufetu i trzydaniową kolację z barem sałatkowym. Muszę przyznać, że wróciliśmy z pobytu bardzo najedzeni. Jedzenie było tak pyszne, że szkoda byłoby nie spróbować wszystkiego po trochu. Śniadanie w formie bufetu oferowało takie klasyki, ale wzbogacone o różne małe akcenty, które sprawiły, że byliśmy szczęśliwi. Na przykład słodkie potrawy można było wzbogacić różnymi orzechami i nasionami, a pikantne opcje zawierały pyszne domowe pasty do smarowania. Ciasta były świeże, chrupiące i bardzo smaczne, podobnie jak wszystko inne. Domowe ciasto z wiśniami było również doskonałe. Jako miłośnicy kawy doceniliśmy automatyczny ekspres do kawy, w którym każdy mógł zaparzyć kawę według własnych upodobań (również pod względem ilości 😊).
Na kolację wybraliśmy posiłek z menu. W sumie na kolację zawsze były trzy dania, więc mieliśmy dużo pracy, aby zjeść wszystko. Krótko mówiąc, jedzenia było mnóstwo, więc głównie dzieliliśmy się sałatką i deserem. Przyjaciółka spróbowała sznycla holenderskiego i wiedeńskiego, z różnymi dodatkami każdego dnia, i oba były pyszne (i ogromne). Ja jadłam makaron z sosem grzybowym i gulasz z jelenia. Pod względem smaku wszystko było niesamowite, tylko mięso w gulaszu nie wyszło zbyt dobrze i było twarde. Poza tym jednak nie możemy nic zarzucić. Nie wybraliśmy deseru, był taki sam dla wszystkich. Byliśmy bardzo rozbawieni, gdy kelner zapytał nas (już dość pełnych), czy chcielibyśmy "ciasto". Odpowiedzieliśmy, że jeszcze możemy zjeść małe ciasto, a oni przynieśli nam ogromny kawałek kremu i ciasta cytrynowego. Ale nie żałowaliśmy, było pyszne! Poza tym w restauracji czuliśmy się komfortowo, była urządzona w alpejskim stylu, a dookoła nas rozglądały się wypchane świstaki. 😊
Jak jedliśmy w okolicy?
Nie jedliśmy poza hotelem, jedzenie w raz z obiadokolacjami było dla nas wystarczające.
Gdzie wybrać się na wycieczkę?
Niestety ze względu na pogodę nie mogliśmy wybrać się na żadną wycieczkę, ale i tak w okolicy było co robić. Dużym plusem była karta rabatowa SommerCard, którą mieliśmy w pakiecie, dzięki której wiele atrakcji mieliśmy za darmo lub ze zniżką. Tak więc z tego, co widzieliśmy, zdecydowanie polecamy wizytę:
Grossglockner wysokogórska ścieżka - z kartą SommerCard wchodzi się za darmo, więc sporo się oszczędza. Nawet ci, którzy nie lubią chodzić, będą cieszyć się zapierającymi dech w piersiach widokami na okoliczne góry, w tym Grossglockner, podczas jazdy. Spodziewaj się, że podróż potrwa do dwóch godzin, w tym przystanki, więc dobrym pomysłem jest przeznaczenie dodatkowego czasu na cieszenie się nią. Prawdopodobnie byliśmy najbardziej podekscytowani widokiem żywych świstaków! ❤️
Wodospady Krimmel - piękne, ogromne wodospady około godziny jazdy od Fusch. Można zrobić dłuższą wędrówkę do górnego wodospadu, ale ponieważ padało, poszliśmy zobaczyć tylko dolny. Z kartą SommerCard można ponownie wejść za darmo.
Centrum wodne w Krimml - znajduje się tuż obok wodospadów i również tutaj można wejść za darmo z kartą SommerCard. Centrum ma część wewnętrzną i zewnętrzną, część wewnętrzna jest jak interaktywne muzeum, a część zewnętrzna jest jak wodny "plac zabaw", na którym można wypróbować różne sztuczki i gry z wodą. Zarówno dzieci, jak i dorośli będą się tu dobrze bawić - my bawiliśmy się świetnie, a byliśmy tam w deszczu! 😊
Sigmund Thun Klamm Gorge and Klammsee Lake - tuż za Kaprun znajduje się piękne jezioro i wąwóz, które zdecydowanie warto przejść. A nad jeziorem znajduje się doskonały punkt widokowy, z którego można robić wspaniałe zdjęcia.
Zamek Kaprun - piękny, ale zapomniany zamek nad miastem Kaprun.
Jezioro Zell am See - znana miejscowość turystyczna. Poza sezonem nie ma tu jednak zbyt wiele do roboty, więc możemy jedynie polecić spacer wokół jeziora.
Gerlos Alpenstrasse - kolejna górska droga, która zaczyna się przy wodospadzie Krimmel. Niestety nie mieliśmy szczęścia do widoków, ponieważ padał deszcz i była mgła, ale uważamy, że warto.
Ocena końcowa pobytu w Hotelu Wasserfall ***
"Bardzo podobał nam się nasz pobyt pomimo złej pogody. Personel hotelu był bardzo miły i wesoły. Z łatwością rozumieliśmy angielski. Wszystko, co mieliśmy w pakiecie, zostało nam zaoferowane od razu i nie musieliśmy zadawać żadnych pytań. Pokój był wystarczający, czysty i wygodny. Balkon był miłym bonusem, ale prawdopodobnie cieszylibyśmy się nim bardziej przy ładnej pogodzie. Największą atrakcją było zdecydowanie jedzenie - wszystko nam bardzo smakowało i było tak dużo jedzenia, że prawie nie mogliśmy wszystkiego zjeść. Nationalpark Sommercard była główną kartą, z której korzystaliśmy w ramach pakietu, dzięki czemu mieliśmy darmowy wstęp do wielu miejsc. A największe doświadczenie? Zdecydowanie Grossglockener Hochalpenstrasse, wysokogórska droga z niesamowitymi widokami i wielką szansą na spotkanie świstaka! 😊 ."
👍Pobyt w Hotelu Wasserfall został osobiście zweryfikowany przez Kristýnę, członka zespołu Travelking, i może ona z całego serca polecić to miejsce. Możesz zobaczyć inne osobiście zweryfikowane hotele tutaj.